wtorek, 22 marca 2016

cracow

Cześć kochani! Tak jak obiecałam dodaje posta o Krakowie.Po wielu ustalanych terminach w końcu udało się nam tam wybrać.Powiem wam szczerze,że jestem bardziej niż zadowolona z wyjazdu.Na początek,pobudka po 6 i pospiesznie udałam się na dworzec,droga minęła bardzo przyjemnie,pomimo choroby lokomocyjnej,zamknęłam czy,założyłam słuchawki i jakoś to poszło.Nawet nie wiem jakim cudem tak szybko znaleźliśmy się na miejscu.Było stosunkowo wcześnie więc poszliśmy na kawe do mc,trochę posiedzieliśmy i połaziliśmy po galerii,mnóstwo dobrych marek i duży wybór ciuchów ale nic szczególnego nie wpadło mi w oko.Po paru godzinkach pokierowaliśmy się w stronę miasta,pogoda troszeczkę nas dobiła,strasznie wiało i nie było mowy nawet o słońcu.Pospacerowaliśmy po starówce i rozpoczęliśmy poszukiwania jakieś fajnej restauracji żebyś coś zjeść,wybraliśmy niestety taką,w której nikt za szczególnie nie pojadł.Cena nie warta tego co otrzymaliśmy na talerzach,jedzenie fatalne,ale niestety tak to jest jak nie zna się miejsc w obcym mieście,a szuka czegoś na szybko.Na szczęście kawiarnia była świetna,dawno nie jadłam tak dobrego deseru.Po zjedzeniu poszliśmy popstrykać jakieś pamiątkowe zdjęcia i udaliśmy się na przystanek,który zawiózł nas pod sam aqua park.Polecam go wszystkim bardzo,najlepszy park wodny w jakim byłam,wiele atrakcji,najlepsze zjeżdżalnie,niestety poprzez moje chore lęki zjechałam jedynie na trzech,a przez jedną nabiłam sobie ogromnego guza.Wyleżałam się w mojej największej miłości-jacuzzi i po dwóch godzinkach zabawy wielki powrót do Częstochowy.Lubię takie tripy,fajna sprawa,czas planować kolejny :)





















buziaki,L

2 komentarze:

dziękujemy za wszystkie komentarze,jeśli zostawisz adres swojego bloga,na pewno zajrzymy!:)